11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
Rada Miasta mówi TAK dla basenu

           Garwolińska Rada Miasta przyjęła 2 sierpnia uchwałę zaprojektowaną i zgłoszoną przez uprawnionego do tego burmistrza Tadeusza Mikulskiego, a zapisującą w planie wieloletnim budżetu Miasta kwoty pieniędzy potrzebne do sfinansowania budowy krytej pływalni. Uchwała jest wypełnieniem woli mieszkańców grodu nad Wilgą, którzy 20 czerwca w referendum miejskim odpowiedzieli TAK na pytanie: „Czy jest Pani/Pan za rozpoczęciem budowy krytej pływalni w Garwolinie, jako priorytetowej inwestycji miasta, godząc się na jego zadłużenie i ograniczenie wydatków na inne inwestycje w mieście, między innymi takie jak: budowa i remonty ulic i chodników, parkingów, rozbudowa szkół i przedszkoli?”

          Większość radnych miejskich (10) – i entuzjaści, i realiści - głosowali za przyjęciem uchwały jako formalnym wypełnieniem zadania nałożonego przez większość obywateli, a nie powtórzeniem swego osobistego głosowania na TAK lub NIE w lokalu wyborczym w dniu referendum.  Konsekwencją decyzji społeczeństwa Garwolina jest zgoda rady na propozycję burmistrza zdjęcia z planu inwestycyjnego ważnych inwestycji miejskich i przekierowanie pieniędzy przeznaczonych wcześniej na ich budowę – na budowę basenu. Radni głosujący „nie” (3) mieli zastrzeżenia co do wykreślenia pewnych konkretnych inwestycji (np. rondo na Sienkiewicza), a nie co do zasady zatwierdzenia referendum.

          Zapisy podjętej 2 sierpnia uchwały są zapisami wirtualnymi – nakłady zapisane na sfinansowanie budowy w latach 2011-2013 przekraczają bowiem szacowane na przyszłość miejskie możliwości finansowe (uchwała nie przewiduje jeszcze zaciągnięcia kredytu, bo nie wiadomo jaki miałby być). W tym kształcie jakim ją podjęto umożliwia jednak rozpisanie i rozstrzygnięcie przetargu, co powinno nastąpić w ciągu około 3 miesięcy.

           Powodzenie budowy basenu zależy w dużej mierze od kunsztu z jakim zostanie przeprowadzony przetarg. Jeżeli nie dość dokładnie określi się w nim warunki, zakres, jakość, termin prac, to firma budowlana będzie mogła przy realizacji wymawiać się od stosowania kosztownych i trudnych części pracy. W przeszłości realizacje niektórych inwestycji miejskich były pod tym względem dalekie od ideału – co skutkowało tym, że koszty ich budowy były wyższe niż te zapisane w pierwotnych umowach z wykonawcami, a jakość – słaba. Uwzględnić tedy należy, że basen będzie budowany w strefie zagrożenia powodziowego, a grunty pod nim moga być nienośne, torfowe.

           Pomiędzy aktem rozstrzygnięcia przetargu a podpisaniem umowy z wykonawcą burmistrz Garwolina będzie musiał sporządzić kolejny, wtedy już realistyczny co do złotówki, projekt uchwały budżetowej o charakterze doprecyzowującym – wprowadzającej możliwość zaciągnięcia kredytu, emisji obligacji, i – miejmy nadzieję - wkładu pieniężnego gminnych i powiatowych partnerów inwestycji. Uchwałę tę będzie opiniowała Regionalna Izba Obrachunkowa oceniając możliwość finansową dźwignięcia tej budowy. Rada Miasta będzie musiała zatwierdzić tę skonkretyzowaną uchwałę, która w szczegółach przesądzi jakie będą koszty wyrzeczeń dla realizacji basenu. Będzie to prawdopodobnie rada nowej kadencji, ale niewątpliwie niezależnie od składu politycznego i tak zatwierdzi uchwałę, byle miała ona pozytywna opinię RIO i skarbnika Miasta.

           Kluczowym momentem przesądzającym o starcie inwestycji będzie podpisanie umowy przez burmistrza z wykonawcą wyłonionym w przetargu. Od tego momentu Miasto zaciągnie zobowiązanie finansowe wobec wykonawcy, który nabędzie prawo do przewidzianego przez siebie zysku z pracy. Skarbnik Garwolina kontrasygnuje umowę pod warunkiem realistycznego kształtu planu jej finansowania. I budowa może ruszać.

           Nadzór samej budowy, tak jak praktyczna realizacja każdej miejskiej inwestycji, to oddzielny problem służb burmistrza.

          Tymczasem dowiedzieliśmy się, że jedynym przetargowym kryterium wyboru oferenta ustanowionym przez burmistrza Tadeusza Mikulskiego będzie cena, natomiast doświadczenie w realizacji takich inwestycji - dodatkowym kryterium wyboru nie będzie.

          Daje to proste, na swój sposób sprawiedliwe kryterium wyboru, ale grozi wyborem gorszym od oferenta niewiele droższego, ale wyraźnie lepszego jakościowo. Dlatego nadzór służb burmistrzowskich powinien być bezapelacyjnie twardy wobec wykonawcy. Wykonawca nie może mieć żadnych wątpliwości, że podpisując umowę nie może liczyć na aneksy litościwie ratujące jego finanse w sytuacji, gdyby zgodził się wybudować basen „za tanio”, po to by wygrać przetarg i „capnąć” intratne zamówienie, a o zysk walczyć poprzez pozorowanie dodatkowych potrzeb wymagających aneksów na dodatkową zapłatę.

          I w tym kontekście można powiedzieć, że wybory burmistrza Garwolina będą wyborami nadzorcy budowy basenu budowanego za 21 mln zł. Czy dla Tadeusza Mikulskiego sposób wykonania za 2 mln zł tak zwanych „ścieżek rowerowych” jest dobrą rekomendacją? Na to pytanie odpowiedzi muszą udzielić wyborcy – przyszli użytkownicy basenu.

                                                                                                                                               Andrzej Dobrowolski

http://www.czasgarwolina.pl
Post Scriptum z 27.07.2011

Informacje zapisane żółtym kolorem uzyskałem od skarbnika Miasta, jak sądzę, zostały mi one udzielone szczerze jako optymalna droga postępowania.

Aliści Pan Burmistrz poprowadził wykonanie zadania inaczej. Ani przed podpisaniem umowy, ani przed rozpisaniem przetargu, nie została parafowana umowa kredytowa spinająca biznesplan przedsięwzięcia. Czyżby Burmistrz liczył, że "jakoś to będzie"?

To ważne, bo od podpisania umowy (a post factum można nawet powiedzieć, że od ogłoszenia przetargu) Miasto weszło na ścieżkę zobowiązania wobec firmy budowlanej spełniającej warunki przetargowe, i musi jej wypłacić zysk z inwestycji plus poniesione koszty. Od tego momentu - a nie od chwili referendum czy podjęcia uchwały przez miejską radę - te wydatki stały się nieodwołalne.

Czy burmistrz mógł opóźnić rozpisanie przetargu, lub nie rozpisywać go w ogóle? Tak. Tak właśnie uczynił rok wcześniej z budową ulicy Rataja, której realizację uznał za sprzeczną z zasadą gospodarności. To jednak byłoby przyznaniem w okresie przedwyborczym, że zachęta burmistrza do głosowania TAK w referendum była błędem.

Ostrzeżenie o nienośnych gruntach okazało się trafne - na szczęście forma Tiwwal zgodziła się wykonać dodatkowe prace związane z przygotowaniem podłoża bez dopłaty.

                                                                                                                                                                            AD

.